utworzono: Poniedziałek, 27. Październik 2014 Aktualna godzina 11:24. zmieniono: Wtorek, 28. Październik 2014 Aktualna godzina 08:03.
Budzę się, jak zwykle na kacu,
przecieram oczy, wypijam kilka łyków życiodajnej wody, zapalam
papierosa... zamykam oczy i znów je otwieram, na moim fotelu, tuż
obok mojego łózka, siedzi jakiś gość, nijak
niepodobny do kogoś, kogo znam, i czyści MOJĄ UKOCHANĄ GITARĘ.
Mam dwie opcje, delirium, czyli napić się, po czym modlić się, że
nieproszony gość zniknie. Lub druga wersja, gdzie ktoś włamał
się bezczelnie do mojego pokoju, i stara się wynieść moje wiosło.
Szybkim ruchem, jak na tak wczesny poranek, i brak kondycji łapię
za szafkę, wyciągam piwo, otwieram je i....
Ej, nie pij teraz, masz szansę
jedną na całe swoje życie, więc bądź grzeczny, i odłóż to
paskudztwo
Jak nie, to co? Nie gadam ze
swoimi majakami
Jak widać opcja dwa była tylko po
części prawdziwa, gość był realny, to fakt, ale tylko jedna
chwila wystarczyła, żebym upuścił piwo. Nie wiedząc dlaczego to
zrobiłem.
No, tak lepiej. Więc zadaj te
trzy pytania, o które tak mnie wczoraj wieczorem błagałeś.
Ja? Wczoraj? Nie ma mowy, byłem
na imprezie, ale żeby faceta do pokoju przyprowadzić, to nie ma
mowy, wynoś się z tąd!
Echm, zawsze to samo, spójrz na
swoją dłoń, co widzisz? Taką zajebistą ranę? No, to razem ze
swoim kolegą, i taką jedną dziunią, zabawiłeś się w
wywoływanie duchów. Ale coś bardzo mądra ta twoja koleżanka,
bo aż z czyśćca mnie wyrwało, żeby odpowiedzieć na twoje pytania, dokończymy umowę, i po sprawie
Co? - spojrzałem na swoją dłoń,
rzeczywiście, miałem ogromne rozcięcie na wierzchu dłoni,
sączyła się ropa, wredne zakażenie
Udowodnij- powiedziałem- Że nie
jesteś żywy, że jesteś duchem, czy coś w tym rodzaju.
Gość nie odpowiedział. Nagle, w
pokoju pociemniało, wszystko zaczęło się trząść, jak podczas
trzęsienia ziemi. Podłoga zapłąneła, od niej firanki, sufit,
wszędzie siwy dym, a na samym środku pokoju..On. Stoi, jak niby
nigdy nic, i się śmieje, w głos. A jego śmiech jest przerażający.
No i tu mnie miał,
Wystarczy – odpowiedziałem i od
razu przeszedłem do pytania, jak gdyby coś, ktoś, nakazał mi to
zrobić
To, że istnieje, świat ponad
przyrodzony, już mi udowodniłeś, ale dlaczego nas niszczycie?
My, Was? Nie bądź śmieszny,
sami dobrze sobie z tym radę dajecie. Większą radość daje nam
oglądanie procesu waszej samozagłady, niż doprowadzanie do niej.
My mamy, czas, jesteśmy nieśmiertelni, a Wy nie. Nam się nie
spieszy, a Wam tak.Ciągle za czymś gonicie, nie zważacie na
konsekwencje. Jesteście gorszymi od tych, nad którymi myślicie,
że macie władzę. Spróbuj namówić krowę do latania. Nie
potrafisz, a ja mogę z Tobą zrobić co zechcę.
Płomienie zaczęły podążać w moją
stronę
CDN
|
oceny pozytywne: 1 | oceny negatywne: 0
|
średnia ocena: 2 | wyświetlenia: 11
|
Dodaj komentarz:
|
|